Nie żyje mgr. inż Paweł Wąsik
Opublikowano
mgr inż. Paweł Wąsik
(1957-2024)
Dnia 3 września 2024 roku, po długiej chorobie zmarł mgr inż. Paweł Wąsik –wieloletni pracownik Instytutu Techniki Cieplnej (później Oddziału Techniki Cieplnej Instytutu Energetyki – Państwowego Instytutu Badawczego), znakomity inżynier, konstruktor, naukowiec.
Paweł urodził się 11 września 1957 roku, ukończył studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Łódzkiej a w Instytucie kontynuował rodzinną tradycję. Jego Tata – docent Zenon Wąsik, był „legendą Instytutu” – najdłużej pracującym w ITC pracownikiem. A Paweł przejął od Ojca wszystkie jego zdolności, umiejętności, pasje… Razem stanowili niezrównany tandem. Tak jak Tata był Paweł genialnym konstruktorem, umiejącym rozwiązywać najbardziej nawet skomplikowane problemy z dziedziny mechaniki. „Przywracał drugie życie” różnego rodzaju maszynom i urządzeniom, wprowadzał nowe patenty i rozwiązania. Cieszył się tym, że czegoś udało się Mu dokonać… Lista zrealizowanych projektów jest bardzo długa i szeroka: od nowych przetworników elektrohydraulicznych, przez liczne rozwiązania dotyczące np. wykorzystania silnika Stirlinga w energetyce, do unikalnej konstrukcji przerzutnika elektrohydraulicznego wykorzystywanego na stanowisku badań przepływomierzy o wielkich średnicach. Efektem tych prac były liczne patenty, nagrody i wyróżnienia, w tym odznaka „Zasłużony dla Energetyki”. Co charakterystyczne – większość tych rozwiązań wdrożona została w polskiej energetyce w bardzo wielu elektrowniach i elektrociepłowniach. Był również autorem szeregu naukowych publikacji i wystąpień konferencyjnych. Cała Jego praca stanowi sumę składników, które składają się na słowo „autorytet”. Jego wielką pasją była motoryzacja. Żaden samochód nie miał dla Niego tajemnic.
Na Pawła zawsze można było liczyć. Ogromna życzliwość i chęć pomocy zjednywały Mu wielu przyjaciół. Nie bez przyczyny wybierany był na przewodniczącego „Solidarności” w Instytucie a potem na reprezentanta Załogi. Był bardzo lubiany i szanowany. Zawsze uśmiechnięty, z ogromnym poczuciem humoru, również wobec samego siebie..
Miał wiele pasji. Nie można nie wspomnieć tu o Jego serdecznym stosunku do naszych „braci mniejszych” – do zwierząt (zwłaszcza do kotów). O Jego podróżniczych i poznawczych zainteresowaniach, o tym jak ciekawie opowiadał o swoich bardzo egzotycznych podróżach… Ale najważniejszym dla Niego obiektem miłości byli Jego Najbliżsi.
Paweł – to był po prostu bardzo życzliwy, dobry człowiek. Mógł stroić najbardziej srogie miny i przybierać groźną postawę, a i tak każdy w duchu myślał: „Bywaj zdrów! Mimo marsowej miny wiemy, że jesteś łagodnym, dobrym człowiekiem, niezdolnym do skrzywdzenia kogokolwiek!”
Bo taki właśnie Paweł był. Chociaż… Słowo „BYŁ” jakoś tu nie pasuje! Bo Paweł JEST z nami. Jest w naszych wspomnieniach, jest w naszych myślach, ale – przede wszystkim – jest w naszych sercach! I zawsze BĘDZIE!!!
Jacek Karczewski